Jesteśmy dużą, kilkupokoleniową grupą, która rozpoczęła istnienie w początkach lat 50-tych XX wieku wokół księdza Karola Wojtyły

KIM JESTEŚMY

Jesteśmy dużą, kilkupokoleniową grupą, która istnieje od początku lat 50-tych ubiegłego stulecia i skupiona była wokół księdza Karola Wojtyły. Jako rodziny znamy Go przez dziesiątki lat, większość z nas od urodzenia. Udzielał nam sakramentów ślubu, chrztu, jeździliśmy z nim w góry, na narty, kajaki. Byliśmy w żywym kontakcie i przyjaźniliśmy się z nim, zarówno w Polsce, jak i za czasów, gdy był już w Watykanie. Niektórzy z nas towarzyszyli Mu w pielgrzymkach na różnych kontynentach, posługiwali np. jako lekarze. Na potwierdzenie tego mamy w naszym archiwum kilka tysięcy dokumentów: zdjęć, oryginalnych listów, poruszających sprawy osobiste, a także dotyczące kwestii religijnych, społecznych i innych.
Są wśród nas lekarze, naukowcy, przedsiębiorcy, prawnicy, nauczyciele, artyści, są rodziny z dziećmi, są osoby żyjące samotnie. Można powiedzieć, że pod względem upodobań politycznych stanowimy przekrój polskiego społeczeństwa. Jesteśmy niejednolici również pod względem wrażliwości i zaangażowania religijnego. Nie zawsze zgadzamy się ze sobą co do oceny sytuacji w Polsce i na świecie, lecz mamy wiele okazji do wzajemnego konfrontowania swoich opinii.
W 2014 roku Stowarzyszenie „Środowisko ks. Karola Wojtyły – św. Jana Pawła II” powstało na gruncie prawa kościelnego.

Najlepiej opisuje nas książka:

Zapis drogi… Wspomnienie „Środowiska” o nieznanym duszpasterstwie księdza Karola Wojtyły, Wydawnictwo św. Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej, Kraków 2005.

Zapis drogi… jest swego rodzaju kroniką – pamiętnikiem. Opisali w niej różni ludzie czasem swoja historię, a czasem tylko przygodę, ale zawsze w powiązaniu z OSOBĄ, która jest sercem tego, co nazwano Środowiskiem. Osobą tą jest ksiądz Karol Wojtyła – Ociec Święty Jan Paweł II.

Autorów jest wielu, stąd w tej książce wielość spojrzeń, ujęć i stylów, lecz dzięki temu lektura nie jest nużąca.

Bywa, że to samo zdarzenie zapisało się różnie w pamięci piszących… Cóż – pamięć jest zawodna, a udokumentowane fakty odnotowane są w kalendarium, będącym częścią tej książki.

Odnosząc się do niej Ojciec Święty napisał: „Dzieje ‘środowiska’ są poniekąd dziejami różnych wycieczek i wędrówek, które wszystkim nam zapadły głęboko w serce. W tej dziedzinie zdaje się, że przełomowy był rok 1953 oraz wielka wyprawa w Bieszczady. Oczywiście nie ona jedna. Do tradycji ‘środowiska’ należą różne formy wycieczek i wędrówek pieszych, rowerowych, kajakowych, narciarskich. […]. Odnowiłem w sobie moje własne umiejętności turystyczne: nauczyłem się nocować pod namiotem, uczestniczyć w biwakach, a przy tej sposobności poznawać nieznane mi przedtem uroki polskiej ziemi, zarówno na południu, w obszarze górskim, jak też na północy, w rejonie pojezierzy. Nigdy bez was nie byłbym nawiedził, a przez to nie umiłował jeszcze bardziej tylu miejsc, które należą do bogactwa mojej Ojczyzny; nie wchłonąłbym tego całego bogactwa w sposób bardzo prosty, a równocześnie w sposób bardzo autentyczny Do tego potrzebne były Wasza młodość, Wasze umiejętności, które mi pozwoliły – mnie niewiele starszemu od niektórych wśród Was – na nowo czuć się młodym. Kiedy byłem w Waszm wieku nie było mi dane doświadczyć tego wszystkiego . Było to czas II wojny światowej i okupacji. Kiedy okupacja się skończyła, nastały czasy wprawdzie stalinowskie ale okazało się że młodość jest silniejsza od tych zagrożeń jakie system niósł w sobie, i że znajduje drogę do prawdziwych wartości, ze je odnajduje w kontekście wielkiego dziedzictwa, które jest nie tylko dziedzictwem kultury, ale przed tym jeszcze dziedzictwem Kraju ojczystego i krajobrazu”.

List pierwszy od JP II do Środowiska (po wyborze 16.X.1978)

Drodzy Moi i bardzo Kochani !

Wśród różnych telegramów, jakie przyszły do Rzymu w tych dniach jest także telegram z podpisem: „Środowisko Wujka”.

Przy naszym ostatnim spotkaniu, a było to w związku z imieninami Gapy przypomnieliśmy sobie jak to ów Wujek zachował się dwadzieścia lat temu. Po konsekracji biskupiej. Co wówczas powiedział.

Dzisiaj chcę to jeszcze raz powtórzyć. Wujek zostaje. I środowisko też. A nasze wszystkie głowy w tym jak to zrobić, ażeby kontakty o jakie łatwo było w Krakowie mogły jednakże nie wygasnąć na linii Kraków (Polska) – Rzym (JCV).

To jest odpowiedź na ów telegram, a także małe dopowiedzenie tego, co napisałem do wszystkich w Polsce i w Krakowie.

Z całego serca Was pozdrawiam, błogosławię Każdego i Każdą z Was, Wasze Dzieci (a stopniowo i wnuki).

Za dużo przeżyliśmy razem za wieleśmy się razem modlili, i wędrowali za wiele Drogich nam wspólnieśmy już opłakali ( a także omodlili) ażeby to mogło nie trwać i nie owocować.

Już nie muszę dodawać jak bardzo Was proszę o modlitwę i jak zapraszam przy ważnych okolicznościach.

Wujek

20.X.1978