Wczoraj byłem na premierze filmu 21.37 w krakowskim kinie Kijów. Wielka sala tego kina była wypełniona co do jednego miejsca a atmosfera była bardzo podniosła.
Film ten dobrze opisuje fragment z „dobrych nowin” czasopisma wydawanego przez Stowarzyszenie Rafael – producenta filmu:
„Czujemy, że dzieje się coś, co nas przerasta” – pisali dziennikarze. „W Polsce dzieją się rzeczy szczególne. Jeszcze dobrze nie wiemy co, ale w naszym życiu pojawia się nowa jakość”. 21.37 to opowieść o nieprawdopodobnych wydarzeniach, które miały miejsce w Polsce po śmierci Jana Pawła II. To, czego doświadczyliśmy po 2 kwietnia 2005 r., było wielkie, niepowtarzalne i mistyczne. Nigdy wcześniej nie miało miejsca i zapewne już nigdy się nie wydarzy. Zatrzymał się czas, ustały kłótnie, Polacy zaczęli mówić lepszym językiem, nagle dostrzegli wokół siebie innych dobrych ludzi i dobre emocje. „Ujrzeliśmy naród w stanie świętości” – komentowano. 21.37 to film, który na zawsze zapisuje w historii tamte wydarzenia. To film, po obejrzeniu którego trudno nie zadać pytań: Kim dla nas był człowiek, którego odejście potrafiło zatrzymać nasz świat i przenieść nas na wiele dni w inny wymiar? Kim my byliśmy wtedy i co się z nami stało po 20 latach? Przede wszystkim jednak 21.37 będzie dla widza pełnym wzruszeń i dobrych emocji doświadczeniem, wywołującym tęsknotę za pięknem tamtych dni.
Osobiście bardzo się cieszę, że taki film powstał. Był bardzo potrzebny. Daje możliwość powrotu do tych niezwykłych dni. Szczególnie polecam ten film ludziom młodym urodzonym w XXI wieku. Cała opowieść pozwoli im wyrobić sobie bardziej prawdziwe zdanie o wielkości i ponadczasowości Karola Wojtyły, Świętego Jana Pawła II.
Ze swej strony zauważyłem istotny wątek kibicowski. Bardzo dobrze, że to zostało przypomniane i bardzo prawdziwie opowiedziane.
Chodzisz na mecze piłkarskie w dowolnej kasie rozgrywkowej? Ten film będzie dla Ciebie bardzo ciekawy!
Trwa 1 godzinę i 10 minut. Krócej niż mecz. Warto zainwestować ten czas.
Film będzie wyświetlany w kinach sieci Helios, Multikino, Cinema City, a także w kinach studyjnych.
Stefan Życzkowski